Przygotuj się z Dietetyką Pediatryczną na Jesień

Każdy rodzic ( przynajmniej tych mniejszych  dzieci),kiedy zbliża się jesień, oczyma wyobraźni widzi przebieg najbliższych miesięcy : katar, kaszel, jelitówka, zapalenie ucha, zapalenie krtani, znowu jelitówka, 5x katar, kaszel itp. To scenariusz od października do kwietnia w domu większości przedszkolaków.

U nas w przedszkolu nie jest lepiej, są dzieci, które lepiej znoszą okres jesienno- zimowy, są dzieci, które ten okres znoszą zdecydowanie gorzej.

Artykuł ten dedykowany jest szczególnie rodzicom , których dzieci znoszą ten czas zdecydowanie gorzej.

Postaram się pomóc Wam przygotować Wasze dzieci na okres, który obfituje w bakterie i wirusy.

Ale od początku

Witamina D

Bez niej ciężko jest zbudować odporność . Ma wpływ na prawidłowe jej  funkcjonowanie. Kształtuje  zarówno odporności wrodzoną jak i nabytą. Pobudza działanie limfocytów T i B, stymuluje różnicowanie się monocytów i komórek z  linii monocytarnej do ich dojrzałych postaci o cechach makrofagów.

Warto w okresie jesiennym podawać dzieciom witaminy D w postaci suplementów, ponieważ z pożywieniem trudno jest dostarczyć odpowiednią jej ilość. Jakie dawki powinny być stosowane u dzieci?

Niemowlęta >6m-ca życia – 400 IU/d

Dzieci od 6-12 m-ca życia- 400-600 IU

Dzieci od 1 r.ż do 18 r.ż- od 600 do 1000 IU

Dzieci i nastolatki z otyłością od 1200- 2000 IU

 

Czosnek

Ma działanie przeciwwirusowe, przeciwbakteryjne, przeciwpasożytnicze i przeciwgrzybicze. A to wszystko dzięki Allicynie- substancji czynnej czosnku, która charakteryzuje się działaniem antybiotycznym. Doskonale więc sprawdza się w okresie jesienno- zimowym, zarówno podczas choroby jak i profilaktycznie. Wykazuje ona takie samo działanie jak streptomycyna .Allicyna może być wykorzystywana w leczeniu zakażeń bakteriami beztelnowymi (Bacteroides, Prevotella, Fusobacterium, Actinomyces). Okazał się również niezawodny w leczeniu Gruźlicy.

Tu znajdziesz przepis na syrop czosnkowy, który ja podaje od paru lat moim dzieciom w okresie jesiennym. Dzięki niemu, moja najmłodsza 6 letnia córka nie wie co to antybiotyk, a mojej starszej 10 latce zdarzyło się 1 raz poznać- przy zapaleniu ucha. Ale myślę, że to i tak niezły wynik.

Wiem, że smak może Was z początku zniechęcić- ale nasz syrop naprawdę robi furorę wśród naszych znajomych. Robią go chyba wszystkie znane mi mamy i z doświadczenia wiem, że dzieci szybko przyzwyczajają się do jego smaku. Nawet te najbardziej kapryśne. Ja nigdy nie podejrzewałabym, że moja starsza córka będzie go pić- a jednak J 

 http://www.dietetykapediatryczna.pl/articles/domowy-syrop-czosnkowy.html

Polecam pić syrop czosnkowy profilaktycznie 1-2x tygodniowo

W okresie zachorowania 2x dziennie po 1 łyżeczce u dzieci starszych ( od 4 roku życia_

                                         2x dziennie po 0,5 łyżeczki u dzieci powyżej 18 miesiąca życia

My zaczynamy pić syrop czosnkowy razem z pierwszym dzwonkiem J

 

 

Antyoksydanty

To związki, które w naszym organizmie zwalczają wolne rodniki, które znacząco mogą obniżyć naszą odporność, oraz które prowadzą do ciężkich chorób, w tym nowotworów.

Bezpośrednio z pojęciem antyoksydanty i wolne rodniki powiązane jest pojęcie stresu oksydacyjnego. To proces, który jest spowodowany brakiem równowagi pomiędzy powstawaniem reaktywnych form tlenu( nasze wolne rodniki) , a przeciwdziałającym im form przeciwutleniającym.

Stres oksydacyjny nasila się, gdy nasza dieta jest wysoko przetworzona, kiedy nie dostarczamy naszemu organizmowi świeżych i surowych warzyw i owoców. Również stres, stosowanie używek , duży wysiłek fizyczny, przewlekłe zmęczenie, oraz stosowanie niektórych leków może nasilać stres oksydacyjny.

Jednak natura przychodzi nam z pomocą.  Wspomniane już antyoksydanty, które neutralizują działanie wolnych rodników to przede wszystkim witamina A, E i C, oraz glutation.

Glutation znajdziesz w warzywach kapustnych. Brokuł jest ich najbogatszym źródłem. Znajdziesz go również w kapuście, awokado, szparagach, cebuli, czosnku czy brukselce.

 

Witamina A- do jej źródeł zaliczamy marchew, czerwona papryka, boćwina, suszone morele, liście pietruszka, szczypiorek czy dynia. Dodatkowo witamina A wzmacnia  system immunologiczny poprzez utrzymywanie sprawności grasicy.

 

Witamina E- najlepszym źródłem tej witaminy są oleje roślinne- zwłaszcza słonecznikowy czy z zarodków pszennych. W produktach pochodzenia zwierzęcego najwięcej witamin E znajdziemy w żółtku jaja, maśle, pełnym mleku i przetworach mlecznych

 

Witamina C-Najlepszym jej źródłem są czarne porzeczki, chrzan, papryka czerwona, liście pietruszki, poziomki, truskawki, brukselka, brokuły , kalafior, kalarepa, cytryna.

 

Bogate w antyoksydanty są również kurkuma, olejek z oregano, goździki, cynamon i kakao.

 

Propolis

 

Propolis to bogactwo związków aktywnych. Ma  działanie przeciwwirusowe, przeciwbakteryjne i przeciwgrzybicze.

Jest polecany przy przeziębieniu i grypie, szczególnie w dolegliwościach zatok, uszu i dróg oddechowych.

Warto wprowadzić do swojej diety zwyczaj picia propolisu rozpuszczonego w szklance wody.

Właśnie teraz, kiedy mamy jeszcze lato ,warto zacząć stosować naturalne wzmacniacze organizmu, aby jesień nie była nam straszna.

Miód i produkty pochodne poleca się stosować u dzieci powyżej 1 roku życia ze względu na ryzyko zakażenia bakterią Clostridium Botulinum.

 

Probiotyki

Bez względu na to, na jakie probiotyki postawisz, czy te ,które znajdziesz w kiszonych ogórkach czy kapuście jak i z aptecznej półki mają mega dobry wpływ na nasze zdrowie. Ostatnio coraz więcej mówi się o tym, że centrum odporności to nasze jelita- i to prawda.

Coraz więcej badań mówi nam o tym, że to właśnie dzięki probiotykom w naszym brzuchu i w ogóle, w całym organizmie panuje homeostaza.

Warto zadbać szczególnie o tą równowagę w trakcie i po leczeniu antybiotykami. Badania wykazują, że stosowanie probiotyków ze szczepów Lactobacillus Rhamnosus, Bifidobacterium lactis, Saccaromyces Boulardi zmniejszają ryzyko wystąpienia biegunki u dzieci o 60% podczas leczenia antybiotykami.

Warto stosować probiotykoterapię od 2 do 5 miesięcy po zakończonym leczeniu.

 

Saccharomyces boulardii in the prevention of antibiotic-associated diarrhoea in children: a randomized double-blind placebo-controlled trial

P. Albrecht, H. Szajewska

Lactobacillus GG in the prevention of antibiotic-associated diarrhea in children

. Author links open the author workspace.Jon A.VanderhoofMD. Author links open the author workspace.David B.WhitneyMD

 

Mycie rąk i czyszczenie nosa

Sama na własnej skórze wiele razy przekonałam się, jak taki błahy zabieg jest ważny dla zdrowia.  Niestety statystyki mówią same za siebie. Wciąż zbyt mała ilość dzieci nie jest uświadamiana i uczona jak ważne jest właśnie mycie rąk.

Wiele razy udało mi się unikną zakażenia od własnych dzieci – choćby jelitówką, właśnie dzięki myciu rąk. Wyglądała to dość śmiesznie, bo po każdym głaskaniu, trzymaniu za rączkę czy przytulaniu- zawsze myję ręce- ale dzięki temu to ja opiekuję się w takich chwilach dziećmi a nie na odwrót ;)

Niestety bakterie i wirusy są niewidoczne. Ale są  i  chyba nie muszę Cię o tym  przekonywać.

Naucz swoje dziecko myć ręce często, zawsze kiedy wraca do domu  ze szkoły,  ze sklepu czy podwórka- mycie rąk powinno nastąpić zaraz po ściągnięciu butów.

Nie przynośmy do naszego domu zarazków.

 

Czyszczenie nosa może wydawać się śmieszne. Ale kiedy rodzi się mały człowiek, często lekarze czy położne zalecają psikanie dziecku do nosa specjalnych roztworów, które po pierwsze odpowiednio nawilżają śluzówkę nosa, po drugie oczyszczają mały nosek z  tego co wdycha. A są to właśnie wirusy i bakterie, jak również różne alergeny czy roztocza.

Później gdzieś o tym zapominamy. Starszakom już nie oczyszczamy noska, no chyba, że ma właśnie katar. A może warto ?

Pamiętam jak na zajęciach z farmakologii mieliśmy zastępstwo z pewną Panią Doktor, która zapewniała nas, że u niej w domu, czyszczenie nosa jest na równi z myciem rąk.

Ja również zamierzam w tym sezonie spróbować tego patentu. Szczególnie, że zatoki to mój słaby punkt w okresie zimowym ;)

 

 

Jak już wspomniałam, zalecam wprowadzić powyższe działania ciut wcześniej niż w grudniu ;) najlepiej właśnie teraz, kiedy nasz organizm ma jeszcze sporo czasu do przygotowania się do walki z infekcjami :)

Zanim zaczęłam moje dzieci leczyć naturalnymi metodami, w naszym domu nigdy nie brakowało leków przeciewirusowych, stymulujących odporność itp.

Miara przebrała się , kiedy moja najmłodsza latorośl zachorowała poraz setny w ciągu jednego sezonu na zapalenie krtani i z powodu wielkiej ilości zażywanych syropów, zaczęła nam nimi po prostu wymiotować- nie dała rady.

Następnego dnia zrobiłam syrop czosnkowy . Byłam umówiona z moim lekarzem, że jeśli w ciągu 2 dni jej nie przejdzie, wlączymy antybiotyk. Na szczęście przeszło :)

Od tego czasu nie rozstaję się już z moim syropem :)

Skończyłam z wszystkimi "zbędnymi syropkami". Nigdy nie zdarzyło mi się również, aby któryś z lekarzy ( czy lekarz z przychodni, czy prywatny, czy własny mąż) zanegował stosowanie domowych metod leczenia- oczywiście chorób wirusowych i lżejszych bakteyjnych. Zawsze stawiam dobro dziecka ponad wszystko i jeśli lekarz zdecydowałby o antybiotyku, na pewno bym posłuchała. Ale ja mam cudownego lekarza, któremu bardzo ufam i wiem, że nie naraziłby moich córek na niepotrzebne leki :)